Polecamy...

Szaleństwa w Energylandii

4 września 2020

Energylandia dała nam się poznać w trakcie jednego z długich weekendów. Muszę przyznać, że na tę wycieczkę najbardziej czekały nasze dzieciaki. Oglądały z przejęciem zdjęcia na stronie internetowej Parku i wybierały atrakcje, których koniecznie chcą spróbować. Wkroczyliśmy na teren Energylandii pełni nadziei na dobrą zabawę i wcale się nie zawiedliśmy. Co prawda, było trochę tłoczno i do niektórych urządzeń ustawiały się spore kolejki, ale zdecydowanie więcej ludzi było w Strefie Ekstremalnej. My wybraliśmy nieco bardziej spokojną Strefę Familijną, ze względu na naszą najmłodszą pociechę – pięcioletnią Milenkę. Zarówno ona, jaki pozostała dwójka w wieku siedmiu i ośmiu lat bawiła się doskonale. Podobnie zresztą, jak i my – dorośli. Co podobało nam się najbardziej?

Energuś Roller Coaster

Jedną pierwszych atrakcji, z których skorzystaliśmy był kultowy już w Energylandii Energuś Roller Coaster. Jego konstrukcja osiąga wysokość 13 metrów, a zabawny pociąg mknie z prędkością 50 km/h. Ani szybkość, ani wysokość, ani zmiany kierunku jazdy nie przestraszyły Milki. Więc albo atrakcja jest stworzona dla dzieci w różnym wieku, albo nasza córka jest wyjątkowo odważna. Jedno jest pewne. Frajda z przejażdżki jest ogromna, a Energusia polecamy każdemu.

Formuła Autodrom

Chłopaki wybrali się sami na kolejną atrakcję, a my w tym czasie poszłyśmy na pyszne lody. Formuła Autodrom od razu przykuła uwagę męskiej części wycieczki i oczywiście bawili się tam przednio. Pojazdami można w dowolny sposób manewrować. Jeździć do przodu, do tyłu, skręcać, omijać innych albo wręcz przeciwnie, zderzać się z impetem. To właśnie zderzenia powodują mnóstwo śmiechu i radości. Chłopcy byli bardzo zadowoleni, o czym zresztą świadczy fakt, że za kilka godzin wrócili na tor jeszcze raz.

Karuzela Sissi

Piękną karuzelę Sissi wybrała oczywiście nasza Księżniczka. Zachwyciły ją koniki kręcące się wkoło i unoszące w górę i w dół. Co ciekawe wcale nie wybrała karocy, jako pojazdu, ale usiadła od razu na jednym z koników. Całą atrakcję wzbogacają kolorowe światełka. Karuzela mieni się wszystkimi kolorami tęczy i przenosi nas w bajkowy świat. To jedna z najbardziej klasycznych atrakcji Parku Rozrywki w Zatorze.

Monster Atack

Popularny w każdym wesołym miasteczku dom strachów, w Energylandii przyjmuje zupełnie nową formę. Podczas przejażdżki Monster Atack możemy zmierzyć się z potworami atakującymi nas z każdej strony. Mamy do dyspozycji laserowe pistolety, czyli najskuteczniejszą broń przeciwko potwornym potworom. Chłopakom podobało się rzecz jasna ogromnie. Milena chwilami miała niewyraźną minkę, ale przytulała się wtedy do mnie mocno, a mama przejmowała pistolet.

Zjeżdżalnia Arctic Fun

Bez zjeżdżalni oczywiście nie mogło się obyć. To jedna z ulubionych zabaw naszych dzieciaków. Wszystkich, bez wyjątku. Na Arctic Fun mogliśmy poszaleć całą rodziną. Wysoka zjeżdżalnia zapewnia sporą prędkość zjazdu. Do dyspozycji mamy pontony. Milena jeździła oczywiście razem ze mną. Spędziliśmy na Arctic Fun sporo czasu, a zabawa wymęczyła nas do tego stopnia, że musieliśmy sobie zrobić przerwę.

Padła propozycja, żeby coś zjeść. Nie mieliśmy ochoty na klasyczny obiad, więc nasz wybór padł na naleśnikarnię serwującą naleśniki z rozmaitymi nadzieniami. Naleśniki kochamy wszyscy, więc nikt nie marudził. Szybko nabraliśmy też sił do dalszych szaleństw.

To może Cię zainteresować